Mężczyzna adoptuje psa, ale następnego dnia ona wraca do schroniska.
Po stracie żony John wszedł do schroniska szukając pocieszenia. Tam spotkał psa o łagodnych, błyszczących oczach.
Pobiegła prosto do niego, jakby już ją znała. Nazwał ją Sally, po swojej zmarłej żonie, imię, które kiedyś niosło ze sobą całą miłość, którą myślał, że stracił.
Tej nocy Sally wyważyła drzwi i zniknęła. John przeszukiwał ulice, aż jego głos się załamał, wołając ją po imieniu w kółko. Ale jej nie było.
Następnego ranka schronisko zadzwoniło. Sally wróciła po swoją najlepszą przyjaciółkę. Nie uciekła od Johna, wróciła, by zabrać tę, którą kochała najbardziej.
Kiedy John zobaczył te dwa psy razem, ich więź była wyraźna. Od razu wiedział, że nie może ich ponownie rozdzielić. Podpisał papiery, spojrzał na drugiego psa i uśmiechnął się.
„Nazwałem ją po mojej żonie” powiedział cicho. „A jemu po mnie. Byli bratnimi duszami… tak jak my.