W schronisku Bullock County Humane Society niezliczone psy każdego dnia liczyły na to, że ktoś je zauważy. Niektóre szczekały lub skakały, by zwrócić na siebie uwagę – ale jeden młody pies wybrał łagodniejsze podejście.
Nazywał się Speck, był dwuletnim mieszańcem border collie o spokojnym, kochającym usposobieniu. Tak naprawdę nie pragnął zabawek ani smakołyków, lecz bliskości.
Zamiast hałasować, Speck kładł łapy między prętami budy. Gdy ktoś przechodził obok, delikatnie trzymał go za rękę, jakby mówił: „Jestem tutaj. Proszę, nie zapomnij o mnie”.
Tygodnie zamieniły się w miesiące, a miesiące w półtora roku. Podczas gdy inne psy znajdowały domy, Speck czekał cierpliwie, nie tracąc nadziei.
Każdego dnia wyciągał rękę, cicho wierząc, że właściwa osoba go zauważy – nie tylko oczami, ale i sercem