Cisza jest zdrowa w związku — z wyjątkiem tych 4 sytuacji

Jest spokojna cisza, jak ta, którą dzielimy, oglądając razem zachód słońca. Ale jest też inna: taka, która ciąży, która przyprawia o dreszcze i odpycha ludzi.

W miłości każdy przechodzi spokojniejsze okresy, ale niektóre chwile ciszy nie są bez znaczenia. Czasami skrywają głębszy niepokój, który trzeba zaakceptować.

Cisza w związku: korzystna… poza tymi 4 przypadkami

  1. Cisza jako kara: kiedy ignorujemy się nawzajem, żeby „przesłać wiadomość”

Po kłótni partner czasami zrywa wszelką komunikację. Błędnie uważa się, że ta cisza złagodzi napięcie. Jednak ta cisza, daleka od kojącej, działa jak drzwi, które zamykają się z trzaskiem i nigdy nie zostają ponownie otwarte.

We Francji ta cisza jest niemal jak „dąsanie się w kącie”.  Jednak, jak zauważa wielu terapeutów, milczenie używane jako broń jest destrukcyjne. Tworzy rozdźwięk. Zamiast tego, proste zdanie w stylu  „Potrzebuję kilku godzin, żeby się uspokoić”  zmienia wszystko. Pokazuje, że szanujesz drugą osobę, nawet gdy się nie zgadzasz.

  1. Cisza pustki: gdy nie ma już nic do powiedzenia sobie nawzajem.

Istnieje ogromna różnica między komfortową ciszą a niezręczną ciszą. Jeśli z czasem rozmowy stają się rzadsze, jeśli posiłki spożywamy w ciszy, a my szukamy słów  jak parasola w deszczu , może to oznaczać, że coś zostało utracone.

Ale bez paniki: to nie znaczy, że to koniec. Długotrwałe związki ewoluują. Namiętne dyskusje na początku ustępują miejsca głębszym, ale i spokojniejszym chwilom. Sekret? Rozpal płomień nowymi doświadczeniami,  odkrywając się na nowo jak powieść, którą czytasz na nowo świeżym okiem.

  1. Cisza zamknięcia: gdy unika się prawdziwych rozmów

Ta cisza jest najbardziej podstępna. Często pojawia się po nierozwiązanych konfliktach. Unikamy mówienia, żeby nie wzniecać na nowo napięć, ale w głębi duszy to strach bierze górę. Milczymy, znosimy… aż do dnia, w którym pękniemy.

W psychologii nazywa się to unikaniem emocjonalnym  : nieświadomym sposobem unikania swoich uczuć. Jednak wyznaczanie granic emocjonalnych jest oznaką dojrzałości. Powiedzenie:  „Nie jestem teraz gotowy do rozmowy, ale zrobię to później”  może rozładować wiele napięć. Kluczem jest to, aby cisza nie  stała się normą.

  1. Cyfrowa cisza: kiedy odpowiadanie staje się wysiłkiem

Otrzymanie wiadomości od partnera i brak siły, żeby odpisać… to się zdarza. Ale jeśli stanie się to nawykiem, to nie będzie już kwestia konfliktów w harmonogramie, a sygnał ostrzegawczy.

W miłości nie trzeba rozmawiać cały dzień, ale chęć podtrzymywania kontaktu jest niezbędna. Jeśli prosta wiadomość w stylu  „Jestem zajęty, oddzwonię później”  staje się rzadkością, może to oznaczać, że związek  powoli traci na znaczeniu . A cisza w aplikacji do wiadomości może być równie ogłuszająca,  jak odległość w realu.

Nauka dekodowania ciszy

Nie należy unikać wszystkich chwil ciszy. W związku cisza może być piękna, czuła i intymna. Ale kiedy staje się niezrozumiała, uciążliwa lub budzi niepokój, czas zabrać głos. Bo jak w dobrym, starym francuskim filmie, czasem wystarczy jedno słowo, by wszystko zmienić.

Wniosek :

W związku cisza jest jak prognoza pogody: może zwiastować słońce lub burzę. Ważne jest, aby nauczyć się czytać między wierszami.  Niedoskonałe słowo jest lepsze niż bolesne milczenie.  Mówienie, nawet jeśli nie wiesz, co powiedzieć, jest już aktem miłości.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *